Niepewność. Nie chwilowa, ale trwająca jakby bez końca. Można ją nazwać długotrwałym uciskiem. Taki stan niewygodny gdy nabiera znaczenia zaufanie Bogu, ale jednocześnie pojawia się ludzki odruch uciekania do „pewnego”, zrobienia czegoś co sprawi, że wszystko od razu stanie się jasne, a my „bezpieczni”, bo pozornie kontrolujący sytuację… W niepewności czekasz na zmianę, dobrą zmianę, ale czasem tak jest, że ona uparcie nie chce się wydarzyć, mimo podejmowanych prób.
„Jak długo, Panie, całkiem o mnie nie będziesz pamiętał?
Dokąd kryć będziesz przede mną oblicze?
Dokąd w mej duszy będę przeżywał wahania,
a w moim sercu codzienną zgryzotę?
Jak długo mój wróg nade mnie będzie się wynosił?” (Ps 13)
Jezus odpowiada: „ZALEŻY MI NA TOBIE. Wiem jak trudno Ci w to uwierzyć, gdy twoje problemy pogłębiają się, zamiast się rozwiązywać. Łatwo wówczas ulec wrażeniu, ze cię zawiodłem, że tak naprawdę wcale Mnie nie obchodzi, jak bardzo jest ci ciężko…” („Jezus jest blisko” Sarah Young)
Wszystko ma jakiś sens… Czego więc nie widzę?
„Spojrzyj, wysłuchaj, Panie, mój Boże!
Oświeć moje oczy, bym nie zasnął w śmierci…” (Ps 13)
Szukaj PRAWDY! W niepewności, gorliwie zawołaj o pomoc. Wołaj i ufaj. A prawda wyrwie Cię ze stanu niepewności!
„Wołaj do Mnie, a odpowiem ci, oznajmię ci rzeczy wielkie i niezgłębione, jakich nie znasz” (Jer 33,3)